Niegdyś piękne, majestatyczne łańcuchy górskie leżące nieopodal Hoenn, przyciągały wielu turystów atrakcjami, jakie za sobą niosły. U ich podnóży powstało wiele wiosek, a nawet miast! Żyło się tam spokojnie, istna sielanka. Turystyka nie było zautomatyzowana, a konieczność wysiłku fizycznego nie odstraszała ludzi, nadrabiali oni ja widokami jakimi się radowali po osiągnięciu najmniejszego choćby poziomu gór. Do czasu. Dziwne anomalie, trzęsienia ziemi zniszczyły cywilizacje, a potoki lawy wyrzeźbiły koryta. Nic by nie pozostało, gdyby nie popioły wulkaniczne, które dodały żyzności glebie która tam była. Dzięki temu nieliczne krzaki i drzewa karłowate mogły się tam rozwijać. Ale najbardziej pasjonujące w tym wszystkim jest to, że wszędzie możemy napotkać gejzery, niewielkie podziemne zbiorowiska wody, które ogrzewane energia cieplną lawy wystrzeliwują w górę w postaci słupa pary. Oczywiście takie cuda możemy napotkać tylko na czarnych szlakach, bo sam niewinny początek drogi, będący będącym piaszczystym, stromym wejściem, do którego drogę wskazuje stary, drewniany znak, nie jest w niczym groźny. Czy zadecydujecie się wejść na te tereny, to tylko wasz wybór!


~Poszukujemy tu Pokemonów typu Ognistego!

Strefa otwarta od 21.03, do 23.03!